Nie ulega wątpliwości, że bardzo specyficznym okresem jest bunt dwulatka. Jest to czas, kiedy dziecko chce robić wiele rzeczy samodzielnie, ale jednocześnie potrzebuje być blisko rodziców. Nie tylko potrafi już zamanifestować własne zdanie, ale oczekuje także wsparcia od osób dorosłych. Jest to pewna sprzeczność, która może generować naprawdę duże napady złości. W tym artykule wyjaśnimy, jak rodzice powinni się zachowywać w tym szczególnym okresie.
Objawy buntu dziecka
Pierwszym jasnym sygnałem buntu dwulatka jest słowo „nie”, które początkowo może być dosyć zabawne. Żarty się jednak szybko kończą, kiedy dochodzi do tego płacz, krzyk i ogólne zamieszanie. To sprawia, że niektórzy rodzice mają już wszystkiego dosyć, ponieważ nie wiedzą dokładnie, jak należy się zachować w takiej sytuacji. Spokojne wytłumaczenie sytuacji nie zawsze zdaje egzamin, dlatego trzeba podejść do dziecka. Na wstępie trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wszystkie dzieci krzyczą i płaczą, więc twój maluch nie jest żadnym ewenementem.
Praktycznie każde dziecko w zbliżonym czasie przechodzi fazę, w której dominują takie zwroty jak: „nie” oraz „nigdy”. Można przypuszczać, że jest to etap wpisany w rozwój dziecka, który rozpoczyna się przeważnie około 18. miesiąca życia. Należy pamiętać, że bunt dwulatka wcale nie oznacza, że dziecko jest złośliwe lub niegrzeczne. Maluch po prostu dorasta i próbuje w jakiś sposób zaznaczyć swoją obecność. Warto podkreślić, że bunt może pojawić się nagle, więc ciężko się do tego przygotować. Nie zdziw się, jeśli twoje dziecko nagle zacznie rzucać się na podłogę bez żadnego powodu i krzyczeć.
Jak przetrwać bunt dwulatka?
Psychologowie zgodnie twierdzą, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Dziecko zaczyna odkrywać, że jest niezależne od rodziców i właśnie dlatego chce robić wszystko po swojemu. Szybko wpada w złość, gdy rodzice chcą ingerować w tę dopiero poznaną niezależność i właśnie wtedy głośno wyraża własne zadanie. Jednak potrzebuje wsparcia rodziców, ponieważ samo nie jest przygotowane na tę żywiołową eksplozję swoich uczuć. Złość dziecka to emocja z którą ono samo nie potrafi sobie jeszcze poradzić. Absolutnie nie powinieneś szantażować swojego dziecka i na nie krzyczeć. Najważniejsze to zachować spokój i nauczyć się panować nad własnymi emocjami. Można też spróbować na chwilę odwrócić uwagę dziecka, żeby zajęło się czymś innym. O tym, co się stało można porozmawiać z dzieckiem, gdy już się uspokoi. Trzeba również jasno podkreślić, że nie zgadzasz się na wymuszany płacz i krzyki. Warto też wytłumaczyć dziecku, że takim zachowaniem przeszkadza innym ludziom, a do tego może sobie zrobić krzywdę.
Można śmiało powiedzieć, że lepiej zapobiegać, niż leczyć, dlatego obserwuj dziecko i staraj się przewidywać jego ruchy. Reakcje dziecka na granice stawiane przez rodziców mogą być często wybuchowe, ponieważ nie potrafi jeszcze panować nad swoimi emocjami. Maluch dobitnie pokazuje swój gniew i niezadowolenie, więc tłumaczenia mogą nic nie dać. Dziecko może nawet nie usłyszeć, że coś do niego mówisz, jeśli będzie mocno wzburzone. Kluczowe jest to, żeby nie dać się wyprowadzić z równowagi i cały czas zachowywać spokój. Jeśli dziecko stara się Ciebie przekrzyczeć, to mów do niego ciszej. Wtedy będzie musiało się uciszyć, bo w przeciwnym wypadku nie usłyszy co masz do przekazania. Możliwe też, że przestanie krzyczeć, jeśli zauważy, że na krzyk odpowiadasz szeptem. Na sam koniec wypada wspomnieć, że zawsze mogą zdarzyć się jakieś nieporozumienia, dlatego jak najczęściej staraj się odwracać uwagę malucha.